środa, 30 lipca 2014

"Jeszcze jeden dzień"-Mitch Albom-recenzja

Dlaczego tak często odkładamy wszystko na potem? Dużo łatwiej idzie nam zrobienie czegoś dla siebie niż dla innych. Bardzo często nie doceniamy tego co jest nam dane. Zwłaszcza gdy to dotyczy bliskich nam osób, które robią dla nas naprawdę wiele. Mam na myśli rodziców, którzy nas wychowują, pielęgnują, dbają o nas, poświęcają swój czas, mimo swoich licznych zajęć. Jednak zwłaszcza gdy człowiek jest młody miłość rodziców traktuje niemalże jak przekleństwo, nie widzi tego, że wszystko co robią, jest dla nas.  Gdy nadejdzie moment, w którym wreszcie do nas dotrze to wszystko może być już za późno, by jej powiedzieć jaka jest dla nas ważna.

W książce „Jeszcze jeden dzień” poznajemy Chicka, bohatera, który przechodzi teraz przez trudny okres i nie jest w stanie sobie poradzić z nim poradzić. Jednak pewien ciąg zdarzeń pozwala mu na przemyślenie swojego życia od najwcześniejszych lat i na spotkanie z najważniejszą osobą w życiu, z mamą. Uświadamia sobie, że  zawsze, był wpatrzony w ojca jak w obraz. Każde jego słowo, było dla niego drogowskazem, którym podążał. Nie zmieniło się to nawet gdy ojciec opuścił rodzinę. To, że miał matkę, która o niego dbała i się nim opiekowała, było dla niego oczywistością. Nigdy nie widział w tym nic nadzwyczajnego tak samo jak tego , że w wielu różnych sytuacjach gdy miał problem jego mama ze spokojnej kobiety zamieniała się w istną wojowniczkę.
źródło:empik.com
Jeszcze jeden dzień” jest podzielony w bardzo ciekawy  i przyjemny do czytania sposób.  Znajdziemy tam listy czy też wiadomości mamy do Chicka. Jednak dla mnie najwspanialsze to momenty, w których możemy przeczytać to co po pewnym czasie rzuciło się naszemu bohaterowi w oczy. To wszystko jest zawarte w podrozdziałach „Kiedy matka stanęła po mojej stronie”, „Kiedy ja nie stanąłem po stronie matki”.

Przyznam szczerze, że jest jeden cytat, który bardzo mocno chwycił mnie za serce.  „Dziecko, które wstydzi się matki- to po prostu dziecko, które jeszcze za mało przeżyło”. Jak dla mnie ta jedna myśl mówi, wszystko.

Mitch Albom w sposób niezwykle trafny uderza w nas czytelników. Pokazuje nam czarno na białym jaką ważną postacią jest każda mama. Mimo, wielu przykrości jakie jej dostarczamy trwa przy nas na dobre i złe. I warto docenić to, że jest póki  jest. Chick dostał szansę na spędzenie dodatkowego wyjątkowego dnia ze swoją mamą, ale nam taka szansa może nie być dana.


Mitch Albom „Jeszcze jeden dzień”, , wyd. Znak, Kraków 2014

niedziela, 27 lipca 2014

" Dziewczyny z powstania. Prawdziwe historie", Anna Herbich - recenzja


DZIEWCZYNY NA BARYKADACH
                Temat kobiet, które brały udział w powstaniu wydaje się trochę przemilczany w naszej literaturze. Owszem wspominane  są sanitariuszki, łączniczki, ale jakby „ przy okazji” bohaterstwa mężczyzn.  Anna Herbich w swojej książce Dziewczyny z Powstania przyznaje im miejsce należne w historii. 
                Powstanie zastało kobiety w różnych sytuacjach w domu, w pracy, na ulicy.  W sukienkach poszły na barykady.  Walczyły, każda na swój sposób.   Udzielały pomocy rannym, przenosiły meldunki, opiekowały się swoimi bliskimi.   Narażały wielokrotnie swoje życie, bo czuły, że tak trzeba. Nie mogły pozostać obojętne na ogrom bólu i cierpienia, które wstrząsnęły Warszawą w ciągu  powstania. Nie zgadzały się na bestialstwo okupanta. Chwytały za broń, aby bronić tego co było im drogie.  Matki – bojowniczki, które za wszelką cenę chciały ratować swoje dzieci.  Dla mnie prawdziwe bohaterki powstania.
Jak wyglądała codzienność powstańcza? Czy pośród wybuchających bomb można w ogóle umówić się na randkę? Czy na powstańczej barykadzie można spotkać miłość swego życia?  Okrutne czasy, wokół ogrom zniszczeń i śmierć widziana na każdym rogu.  A tu trzeba walczyć o każdy dzień życia. Bohaterki przeżyły piekło powstania, odniosły największe zwycięstwo przeżyły.
Źródło: znak.com.pl
Dziewczyny z Powstania, to książka z rodzaju tych, które trzeba przeczytać. Dla mnie jest to przede wszystkim książka o odwadze, heroizmie i miłości.  Bohaterki poświęciły wszystko w imię wolności. 
Nasze pokolenie ma jeszcze szansę usłyszeć opowieść o  powstaniu z ust samych powstańców, nasze dzieci mogą już nie mieć tej szansy. Dlatego musimy zrobić wszystko, aby ocalić historię od zapomnienia.  I publikacje  tego rodzaju są bardzo potrzebne.  Lektura książki jest piękną lekcją patriotyzmu.
Dziewczyny z Powstania przeczytałam jednym tchem, nie mogłam się oderwać od niej,  zupełnie jak kiedyś nie mogłam się oderwać od opowieści dziadków o czasach wojny.   I takie myślę było założenie autorki, opowiedzieć historię m.in. swojej babci w sposób, który pozostawi w nas głęboki ślad i zmusi do chwili refleksji.
A. Herbich, Dziewczyny z Powstania, Prawdziwe historie, Kraków 2014, s. 320.

 

środa, 23 lipca 2014

" Uparte serce. Biografia Poświatowskiej", Kalina Błażejowska - recenzja


Życie bez miłości nie ma sensu
               Na biografię  Haliny Poświatowskiej czekałam z wielką niecierpliwością.  Pewnie dlatego, że jest moją ulubioną poetką.  Miłość i poezja, dwie najważniejsze sprawy w życiu Poświatowskiej, niczym kochankowie stają się jednością. Jak wielka jest potęga miłości? Jak wielka jest potęga śmierci?  Pytała poetka w swoich wierszach.  Jej uparte, wrażliwe, serce tak bardzo chciało kochać i żyć.   Choroba serca naznaczyła jej życie cierpieniem. Poetka jednak walczyła o siebie i swoje marzenia.  
Jaka była Haśka?  I czy w poezji i miłości naprawdę można znaleźć ratunek? Czy da się oszukać los? 

                                                                  Źródło: znak.com.pl
Kalina Błażejowska w piękny i bardzo poetycki sposób kreśli portret Haśki. Biografia Poświatowskiej jest opowieścią o szalonej odwadze, wielkiej miłości i ogromnej woli życia.  Jak wyglądało życie dyktowane przez uparte serce?   Jeśli chcecie się dowiedzieć, koniecznie musicie przeczytać tę książkę. Ja jestem nią oczarowana!  Autorka uchwyciła w biografii delikatność i ulotność poezji.  Nadała książce niezwykły charakter.
Uparte serce jest piękną opowieścią  o życiu do utraty tchu.  Pozycja obowiązkowa do przeczytania dla wszystkich fanów twórczości Haliny Poświatowskiej!
Gorąco polecam i zachęcam do zapoznania się z wierszami Haliny Poświatowskiej. Warto zatrzymać się  i poświecić czas na chwilę z poezją.
K. Błażejowska, Uparte serce. Biografia Poświatowskiej, Kraków 2014, s.338.

 

poniedziałek, 21 lipca 2014

" Fotobiografia PRL", Łukasz Modelski - recenzja


PRL W OBIEKTYWIE
               Łukasz Modelski w sposób niezwykły przedstawia biografie reporterów PRL-u. I choć nie znam się zbyt dobrze na fotografowaniu, świat obiektywów wciągnął mnie i zainteresował. Moda, modelki i zwykłe szare krajobrazy zafascynowały mnie i zaprosiły do podróży do świata dla mnie nieznanego, do świata, który już nie istnieje. Anegdoty, zabawne zdarzenia rodem z filmu „Miś”, ukazują absurd epoki i jej śmieszność.  Partia, wszechobecna cenzura i zupełnie inne spojrzenie na rzeczywistość. Wreszcie życie prywatne artystów, intelektualnej elity ówczesnej Polski.
                Książka przedstawia różne oblicza PRL-u, partyjnych dygnitarzy i głęboką prowincję.  Pokazuje szarą codzienność fotoreporterów, a także ich drogę do  świata fotografii. Biografie układają się w niezwykle barwny portret tamtych czasów.
                                                                   Źródło: znak.com.pl
                Osobiście zafascynowało mnie zdjęcie Legnicy, dużą frajdę sprawiło mi odnalezienie tego miejsca dziś. Fotografia ukazuje zupełnie inną perspektywę, inne ujęcie, tak dobrze znanej mi ulicy.
Opowieści reporterów ukazują Polskę taką, jaka była, bez upiększeń, z wszystkimi jej przywarami. Z lektury wyłania się inny świat, dziś niezrozumiały dla wielu. Czy jest to powieść sentymentalna?  Trochę tak, na pewno dla naszych dziadków i rodziców. Dla nas pokolenia urodzonego w innej Polsce, to doskonała lekcja historii.
Książkę polecam wszystkim, którzy interesują się okresem Polski Ludowej i fotografią. Naprawdę warto przenieść się w świat zatrzymany w kadrach.
Łukasz Modelski, Fotobiografia PRL Opowieści reporterów, Kraków 2013, s. 320.

sobota, 19 lipca 2014

"Pół żartem, pół serio. Nasze życie w cytatach"-Des MacHale-recenzja

Nasze życie w cytatach
Każdy z nas przytoczył kiedyś jakiś cytat, myśl czy przysłowie. Czasami zdarza się, że coś usłyszymy i te zdanie zapada nam głęboko w pamięć, następnie posługujemy się nim w konkretnych sytuacjach, lub po prostu zapisujemy i trzymamy jak cenny skarb.
Pół żartem, pół serio . Nasze życie w cytatach”  to nie książka, to skarbnica cytatów. Nie wiem jak inni ja uwielbiam cytaty, mam nawet swój kajecik, w którym gromadzę myśli, które są dla mnie inspirujące, ciekawe, czy też po prostu zabawne.  Piękne w nich jest to, iż możemy do nich zajrzeć w każdej chwili i zawsze znajdziemy w nich myśl, która odwzorowuje naszą sytuację czy samopoczucie danej chwili.
Wybór najciekawszych cytatów jest niezwykle trudny, ponieważ jest ich tam cała masa. Jednak dla mnie znalazło się kilka, które zapamiętałam:
źródło:http://wydawnictwofeeria.pl/

Nie wszyscy mnie nie znoszą. Tylko ci, którzy mnie poznali” –Emo Philips
Jeśli sądzisz, że kobiety to słabsza płeć, popróbuj przeciągnąć kołdrę na swoją stronę” – Stuart Turner
Kiedy powiedziano mi, że do 2100 roku kobiety będą rządziły światem, odpowiedziałem: „Jeszcze”? ” – Winston Churchill
Książka podzielona jest na kilkanaście  rozdziałów tematycznych od sportu po religię poprzez politykę, muzykę, film czy inne. Wymienić wszystkich autorów cytatów, nie ma sensu, gdyż lista byłaby ogromnie długa.
Jednego jestem pewna, to wspaniała książka, w której znajdziemy wiele wspaniałych złotych myśli i cytatów.
D.MacHale, „Pół żartem pół serio. Nasze życie w cytatach”, wyd. Feeria, str.255

czwartek, 17 lipca 2014

"100 POWODÓW, BY KOCHAĆ RYANA GOSLINGA"-Joanna Benecke-recenzja

Do Gosliniarek i Gosliniarzy 

  Ostatnio bardzo często spotykamy się  z sytuacją gdy do księgarni czy bibliotek trafiają pozycje dotyczące znanych ludzi. Muszę przyznać, że widziałam i czytałam różne książki dotyczące sławnych osób jednak zazwyczaj, były to ich biografie. Ta nią nie jest.

  Joanna Benecke  wzięła na tapetę jednego z najbardziej utalentowanych i najprzystojniejszych aktorów młodego pokolenia.  I tak oto powstało „100 powodów by kochać Ryana Goslinga”.  Z książki możemy się dowiedzieć w jakim klubie dorastał aktor, dlaczego został wybrany do kultowego już filmu „Pamiętnik”. Jednak jak sam tytuł wskazuje dowiemy się tego dlaczego pół świata wzdycha do Goslinga a reszta się do tego nie przyznaje. Ja przyznaję się bez bicia należę do tej pierwszej części globu. Jednak nie można powiedzieć, że znajdziemy tam tylko ochy i achy nad Goslingiem, chociaż w  przeważającej części tak jest. Dowiemy się z niej  także, wielu informacji, dotyczących jego osoby, takich jak hobby, przekonania czy inne ciekawostki.
źródło:empik.com
  Trzeba przyznać, że książkę się dobrze czyta, mimo tego, że język momentami może nam się wydać zbyt młodzieżowy.  Aczkolwiek nie wiem czy słowo czyta jest adekwatne do formy wydania, ponieważ w przeważającej części  możemy podziwiać fotografie Ryana Goslinga ,nie to, żebym miała coś przeciwko temu, tak również tą, bez której film „Kocha, lubi, szanuje”, nie byłby tym samym filmem. Jednak pamiętajmy, że ten aktor jest naprawdę utalentowany a dodatkowo trzeba przyznać, że bardzo umiejętnie dobiera swoje role i świetnie się w nich sprawdza.

  Książka jest napisana w taki sposób jak zachowują się, aż ciężko mi to pisać, ale tak jest, jak  psychofanki. Jeśli jesteś Gosliniarką, Glosliniarzem, czy wyznawcą Ryligi [przyp. oryginalny], musisz mieć tą książkę. A może chcesz sobie tylko popatrzeć, ta pozycja ci to umożliwi, tylko jak sama autorka i ja ostrzegam kartki nie są ślinoodporne.
J. Benecke, "100 powodów, by kochać Ryana Goslinga", wyd. Feeria, Łódź 2014

poniedziałek, 14 lipca 2014

" Rodzina", Monika Jaruzelska - recenzja


Bardzo szczera i autentyczna rozmowa córki z ojcem i matką o trudnych i skomplikowanych relacjach rodzinnych. Dziennik, który porusza do głębi. O czym pisze autorka?  O rodzinie, o życiu, o smutkach i radościach. O tym wszystkim co dzieje się w  każdej rodzinie.   Zastanawiamy się czy rodzina autorki mogła być szczęśliwa ? Uwikłana w trudne wydarzenia historyczne. Postawiona pod ogromną presją i bardzo często oceniana jednostronnie. Jak czuła się Monika w swojej rodzinie? Jaką była córką? Czy Wojciech Jaruzelski był dobrym ojcem? Na te i inne pytania odpowiada ta książka.
                                                                                                         Źródło: czerwoneiczarne.pl
Monika Jaruzelska w sposób bardzo interesujący opowiada nam  swoją historię.  Ciekawe fakty z życia jednej z najbardziej wpływowych rodzin okresu PRL –u.  Jak Monika odnajdywała się w ówczesnej rzeczywistości? I czy była ułożoną czy krnąbrną nastolatką?
Bardzo mi się podobało wyznanie autorki zamieszczone na końcu książki: „ … Dziś moją jedyną ambicją jest bycie uważną matką, bo wiem, że emocjonalne zaniedbanie dziecka jest nie do odrobienia”.   W życiu najważniejsza jest rodzina. I  nie ważne kim jesteśmy, stylistką, nauczycielką, kucharką. W życiu każdej kobiety najważniejsza jest rodzina, bo bez niej nie byłybyśmy tym kim jesteśmy.
Książkę polecam kobietom, które zabiegane, na co dzień nie dostrzegają wartości swojej rodziny.  Przypomina o tym, co jest naprawdę ważne, a co jest tylko dodatkiem do życia.
M. Jaruzelska, Rodzina, Warszawa 2014, wydawnictwo Czerwone i Czarne.

niedziela, 13 lipca 2014

"Moja Francja. Jaka jest naprawdę?"- Patrycja Todo-recenzja

Codzienność we Francji

Gdy biorę do ręki książkę o jakimkolwiek kraju ogarnia mnie lęk. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, nie lubię i nie rozumiem ludzi, którzy będąc raz czy dwa w danym kraju piszą o nim,  a zwłaszcza przewodniki. Jednak ta pozycja mnie absolutnie zachwyciła. Ta książka jest tak niesamowita, że aż ciężko to opisać słowami.
Patrycja Todo, to Polka mieszkająca od wielu lat we Francji. Trzeba przyznać, iż mimo mojego początkowego sceptycyzmu dotyczącego tej książki, zostałam pokonana. Coś co mnie ujęło, to na pewno fakt, iż ta pozycja nie jest typowym suchym przewodnikiem co, gdzie zobaczyć, za ile, w jakich godzinach czy też  inne fakty, które kompletnie nie  mają dla mnie znaczenia. Mogłam się jednak dowiedzieć o wiele więcej ciekawych rzeczy.
Mówiąc Francja wiele osób pierwsze co  kojarzy to wieża Eiffla. Tutaj nie spotkamy się z opowieścią dotyczącą tego, że warto się tam udać. Mamy na niebywałą okazję dowiedzieć się czegoś o Francuzach ich sposobie życia, zachowań.

Autorka spełniła marzenie wielu osób na świecie zamieszkała  w kraju , o którym śniła. Jednak ta książka to nie tylko, jej zachwyty nad tym co można zaznać we Francji, ale także spojrzenie na  życie  ze strony cudzoziemca. Możemy poznać kraj winem płynący, którego dotąd nie znaliśmy. Mnie szczególnie zainteresował wątek dotyczący kobiet, rodowitych Francuzek. Zresztą nawet możemy przeczytać o zasadach jakie stosowały, czy też w jaki sposób postępowały  w swoich domach jeszcze kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Jednak coś co mnie ujęło, to fragmenty dotyczące rodzicielstwa i tego, że w mieszanym małżeństwie ważna jest harmonia w nauce, języka, kultury czy tradycji każdego rodzica, mimo iż mieszkają miejscu tylko jednego z nich. Tym bardziej, że jak zauważa sama autorka coraz więcej osób stara wyzbyć się swojej polskości i wtopić się w tłum przez co wiele tak naprawdę tracą.
Moja Francja” to wspaniała pozycja, która ukazuję, że  marzenia o zamieszkaniu w miejscu z naszych snów jest możliwe. Jednak nie zawsze jest to wyobrażenie, które odwzorowuje się w prawdziwym życiu. Ta książka jest przede wszystkim prawdziwa, mamy obiektywne spojrzenie na życie w naszym wyśnionym miejscu. Polecam osobom, które marzą, czyli chyba mogę powiedzieć dla każdego z nas.  Ta książka jak żadna inna w sposób niezwykle ciekawy i ujmujący  ukazuje blaski i cienie naszych marzeń.

P. Todo, „Moja Francja. Jaka jest naprawdę?”, wyd. Feeria, 2014, str.304

czwartek, 10 lipca 2014

" Kardynał Wyszyński Biografia", Ewa. K. Czaczkowska - recenzja


PRYMAS NIEZŁOMNY
Kto z nas nie zna Prymasa Tysiąclecia? Kto choć raz w życiu nie słyszał o kardynale Wyszyńskim?  Jego czasy nie były tak odległe od naszych.  Wielu z nas pamięta jeszcze postać Prymasa. Ja nie pamiętam, urodziłam się kilka lat po jego śmierci.
 Biografia prymasa Wyszyńskiego jest zatem dla mnie lekcją historii. Ciekawą, pasjonującą wyprawą w świat, którego nie znałam. To zupełnie inna rzeczywistość historyczna, niż ta otaczająca nas obecnie. To historia człowieka, który walczył o polski Kościół. Prymas Wyszyński jest niewątpliwie jednym z najwybitniejszych Polaków naszych czasów.
                                                                                      Źródło : znak.com.pl

Autorka,  Ewa K. Czaczkowska w sposób bardzo przystępny przedstawia nam postać Prymasa.  Jest to poszerzone i uzupełnione wydanie biografii.  Niewątpliwym atutem książki są fotografie wcześniej nie publikowane. Książka nosi ślad obszernych,  archiwalnych poszukiwań jakich musiała dokonać autorka. To bardzo tytaniczna i żmudna praca. Dlatego chylę czoła przed autorką, która w tak pasjonujący sposób potrafiła przekazać odnalezione w archiwach treści.
         Książkę polecam wszystkim osobom, które są ciekawe jak żył Prymas Wyszyński. Jakim był dzieckiem?  Jakie miał zainteresowania.? Pozycja wyczerpująco odpowiada na pytania dotyczące Prymasa, jakie chcielibyśmy zadać.
        Jednak uprzedzić muszę, że książka jest dość obszerna, ma aż 704 strony. Jednak lekkość pióra autorki sprawia, że czyta się ją lekko i przyjemnie.

Ewa K. Czaczkowska, Kardynał Wyszyński Biografia, Wydawnictwo Znak, Kraków 2013, s.704.

 

środa, 9 lipca 2014

" Żony astronautów", Lily Koppel - recenzja


O RAKIETACH, KOSMOSIE I RÓŻOWEJ SZMINCE
Kiedy pierwszy człowiek leciał na Księżyc nie było mnie na świecie. Kiedy kilka dekad później ukazała się książka Lily Koppel Żony astronautów, musiałam ją mieć. Księżyc fascynował mnie od zawsze, a fakt, że człowiek na nim stanął wydaje  mi się czymś niezwykłym i fantastycznym. Jednak zanim człowiek poleciał na Księżyc, wydarzyło się wiele. Próby wystrzelenia człowieka w kosmos stały się priorytetem w polityce Ameryki w latach 60 – tych. Świat w obliczu zimnej wojny, wyścig zbrojeń i ta „ kosmiczna walka” o prymat w kosmosie. Bardzo ciekawa historia. Ale miało być o żonach astronautów, o ich codzienności, problemach. Zwyczajne gospodynie domowe z dnia na dzień stały się jakbyśmy dziś określili celebrytkami, za którymi krok w krok chodzili dziennikarze i fotoreporterzy. Jak poradzić sobie w takiej rzeczywistości? Jak sprawić by życie rodzinne na tym nie ucierpiało? To historia o kobietach i ich codziennych zmaganiach z popularnością. Znajdziemy tu opowieści o pięknych sukniach, różowych szminkach i przepis na klopsa.
Z książki wyłania się obraz amerykańskiego społeczeństwa schyłku lat 60 – tych. Idealnych, pięknych żon, gotowych do serwowania śniadania o piątej rano. Jednak statut bohaterów narodowych niektórym astronautom przewrócił w głowie. Nie byli idealnymi mężami, rzadko bywali w domu. Kobiety często pozostawione sobie, starały sobie radzić ze swoją codziennością najlepiej jak umiały.
                                                                            Źródło: znak.com.pl

Lęk i samotność stały się codziennością życia żon zdobywców kosmosu. Przecież astronauci nie zawsze wracali, a świadomość tego, że to może być ostatni lot  męża była dla żony astronauty bardzo realna.
Klub Żon Astronautów był zatem swoistą grupą wsparcia. Kobieca przyjaźń, zrozumienie i solidarność pozwoliły kobietom astronautów przetrwać w świecie, w którym zajmowały miejsce o statusie żony bohatera.
Książkę polecam kobietom, które często zapominają o swojej niedocenionej roli. Za każdym mężczyzną, który odniósł spektakularny sukces, stoi jakaś kobieta. Poznajcie historię kobiet, dla których mąż i rodzina była najważniejszą wartością.
Żony astronautów czyta się jednym tchem. Kosmicznie dobre. Fantastyczne. Polecam.
Lily Koppel, Żony astronautów, Kraków 2014, wyd. Znak, s.350.

"Kobiety Dyktatorów 2"- Diane Ducret - recenzja


Szalona, porywająca namiętność. Wielkie ambicje. Żądza władza. A może  jakaś mroczna siła? Jaki jest powód, że kobieta wiąże się z dyktatorem? A może to miłość sprawia, że nie widzimy naszych partnerów takimi jakimi są naprawdę?    A może odpowiedź jest gdzieś pośrodku.
                Diane Ducret w drugiej części swojego  bestsellera Kobiety Dyktatorów przedstawia koleje losu kobiet, które pokochały największych zbrodniarzy.  Przeczytać tu  możemy m.in. o kobietach Saddama Husajna, Fidela Castro, Kim Dzong Ila. Jakie było ich życie?  I czy wielki zbrodniarz może być dobrym mężem czy ojcem?  A jakim jest kochankiem?  Czy naprawdę żądza władzy imponuje kobiecie?   Interesujące życie czy dramat kobiet, które towarzyszyły w życiu swoim panom i władcom? A może kobiety te były jednak szczęśliwe?
                                                                                                                   Źródło: znak.com.pl
Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania koniecznie sięgnijcie po tą pozycję.  Znana seria Prawdziwe Historie, to książki o kobietach i dla kobiet.  Jeśli lubisz biografie, ta lektura jest dla ciebie! 
Każda z nas marzy o księciu z bajki, gorzej jeżeli wymarzony książę zamienia się w okrutnego tyrana z pierwszych stron gazet, a los chciał, że akurat ty jesteś jego partnerką, żoną czy kochanką. Twoje życie zmienia się diametralnie.  Jak sobie poradziły z tym wyzwaniem bohaterki?  I czy naprawdę miłość pokonuje wszystko?
Diane Ducret, Kobiety Dyktatorów 2,   wyd. Znak, Kraków 2013, s. 384.

wtorek, 8 lipca 2014

" Justyna Kowalczyk Królowa Śniegu", Bogdan Chruścicki- recenzja


JUSTYNA KOWALCZYK KRÓLOWA ŚNIEGU
                Wszyscy znamy Justynę Kowalczyk. Podziwiamy jej hart ducha i siłę walki. Gdy tylko staje na starcie solidarnie zaciskamy kciuki. Dzięki telewizji Justyna stała się gościem w naszym domu, na którego z niecierpliwością czekamy. Lubimy jej uśmiech i bardzo przeżywamy gdy coś nie idzie po jej myśli. 
              Bogdan Chruścicki w sposób niezwykle barwny opisuje tą wybitną sportsmenkę. W sposób niezwykły opowiada historię jej życia.  Książka napisana w sposób osobisty i pasjonujący. Przybliża nam historię zimowych sportów,  na tyle ile jest to konieczne. Nie są to suche fakty, ale wspaniała opowieść o czasach przed Justyną Kowalczyk.
                                                                        Źródło:  Znak.com.pl
                Książkę czyta się jednym tchem. Nie można się od niej oderwać, dlatego nie zaczynajcie jej, gdy nie macie czasu. Ona wciąga! 
Autor jest dziennikarzem sportowym, więc jego styl przywodzi na myśl piękne ośnieżone trasy narciarskie, biegaczki, dosłownie widzimy  i doświadczamy zmęczenia zawodniczek.  Autor jest również wielkim fanem Justyny Kowalczyk.
Jeśli jesteś fanem Justyny Kowalczyk musisz przeczytać tą książkę! Jest fantastyczna, tak jak nasza Królowa Śniegu.

Zapraszam serdecznie do lektury, która przeniesie Was w świat biegów narciarskich.
B. Chruścicki, Justyna Kowalczyk Królowa Śniegu,  Wyd. Otwarte, Kraków 2014, s.264.

niedziela, 6 lipca 2014

" Uwięziony w mroku" Małgorzata Cimek - Gutowska - recenzja


UWIĘZIONY W MROKU JAKO POWIEŚĆ WIELOWĄTKOWA

                Jak daleko może zaprowadzić człowieka żądza ?  Jak łatwo przekroczyć granicę między zdrowym pożądaniem, a chorą żądzą? I czy człowiek brzydki naprawdę nie ma prawa do miłości?
               Przyznaję, że nie czytałam jeszcze takiej książki, choć czytam dużo i wydawało mi się, że znam wiele gatunków literackich. Ta książka dla mnie, nie jest tylko powieścią erotyczną, choć wielu może jej taką etykietkę przypiąć. Niesłusznie!  Dla mnie to dramat człowieka, który bardzo pragnął kobiety, który pragnął czułości i miłości.  Jego fantazje erotyczne wypełniają karty powieści, jednak myślę, że są tłem do dramatu jaki przeżywa główny bohater. Wyalienowany i osamotniony w swojej wyobraźni snuje odważne fantazje o pewnej dziewczynie.  Jego romantyczność przywodzi mi na myśl Wertera i jego umiłowaną Lottę. Jednak to podobieństwo jest pozorne. Ignacy dąży do poznania swojej ukochanej bardzo fizycznie i choć wydaje się romantykiem, to jednak żądza bierze w nim górę.
                Jednak nie tylko erotyczne fantazje Ignacego są fabułą powieści. Na jej tło składa się również prostytutka Alma, w której odnajduję bohaterkę Zbrodni i kary- Sonię . Książka porusza także wątek miłości homoseksualnej i cierpień jakie jej towarzyszą. To powieść wielowątkowa: psychologiczna, dramatyczna, czasem mroczna w sensie nie tylko metaforycznym, ale i dosłownym.
                                                                 Źródło: novaeres.pl
                Ciekawie prowadzona narracja i bardzo piękny, poetycki styl sprawia, że książkę czyta się dość przyjemnie, choć podkreślam, że nie jest to łatwa książka. I nie taka ma być.  Autorka stawia nam pytania, na które trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Bo czy mamy prawo oceniać Ignacego uwięzionego w mroku? Czy pozbawienie człowieka miłości nie jest okrutne?  Człowiek pozbawiony miłości i czułości zamienia się w potwora i wcale nie chodzi mi o wygląd zewnętrzny, a o ten ważniejszy obraz duszy. Bez miłości nie ma życia, a udręczona, spowita w mrok dusza pozbawiona czułości staje się niebezpieczna i groźna.
                Nigdy nie należy oceniać książki po przeczytanych urywkach, trzeba znać całość, aby wydać wyrok, co do jakości powieści.  Uwięziony w mroku jest niezwykłym przykładem współczesnej powieści wielowątkowej, szkoda tylko, że nie wszyscy rozumieją o co w tej książce chodzi naprawdę i oceniają ją tylko po usłyszanych fragmentach.
                Książkę polecam ludziom, którzy potrafią zrozumieć do jakich konsekwencji może doprowadzić życie bez miłości. Nie jest to pozycja dla ludzi, którzy szukają jedynie taniej, pornograficznej podniety.
M. Cimek – Gutowska,  Uwięziony w mroku, Gdynia 2014, s.224.

piątek, 4 lipca 2014

" Kobiety Dyktatorów" - Diane Ducret - recenzja


WSTRZĄSAJĄCE OPOWIEŚCI O KOBIETACH DYKTATORÓW
            Po książkę Diane Ducret Kobiety Dyktatorów sięgnęłam z ciekawością. Dobrze znana mi seria Prawdziwe Historie zapowiadała interesującą lekturę. Lubię czytać o tym, co zdarzyło się naprawdę, o prawdziwych ludziach z krwi i kości.
Książka jest opowieścią o trudnym i tragicznym życiu kobiet, które były żonami, kochankami brutalnych i okrutnych tyranów żyjących w dwudziestym wieku.   Przeczytać w niej możemy m.in. o historii życia kobiet Lenina, Stalina,  Hitlera, Mao.
            Co powoduje, że kobieta decyduje się na związek z tyranem? Miłość? Żądza władzy? Czy po prostu czyste szaleństwo? A jeśli kobieta nie ma żadnego wyboru?  Postawiona przed faktem dokonanym, staje się częścią niebezpiecznej gry, gdzie namiętność igra z zazdrością, a chwile szczęścia przeplecione są ogromnym cierpieniem psychicznym.
                                                                        Źródło: znak.com.pl                                                    
            Książka okazała się bestsellerem we Francji, sprzedano ponad 100 tysięcy egzemplarzy! Czy książka ta podobny sukces odniesie w Polsce?
Nie jest to książka łatwa lekka i przyjemna.  Jest szokująca. Opowiada o losach kobiet, które stały za najokrutniejszymi mężczyznami XX wieku.  Jest jedną z tych książek, które możemy przeczytać w wolnej chwili. Na pewno nie jest książką, którą przeczytamy od deski do deski.  Gdybym miała wskazać na gatunek, do jakiego należy, wskazałabym na dramat biograficzny. Polecam szczególnie Paniom, które bardzo interesują się historią XX wieku.
D. Ducret, Kobiety dyktatorów, Kraków 2012, s.357.

czwartek, 3 lipca 2014

" Ksiądz Paradoks Biografia Jana Twardowskiego" Magdalena Grzebałkowska - recenzja


Jan od Biedronek czyli Ksiądz Paradoks
            Czasami bywa tak, że na jakąś książkę trafiamy przypadkowo. Tak było i w tym wypadku.
            Poezja to moje życie. Poeci i ich twórczość, zawsze są blisko mojej codzienności. Towarzyszą mi w zależności od nastroju. Ksiądz Jan Twardowski w moim prywatnym rankingu poetów zajmuje miejsce szczególnie mi bliskie. Jednak dopiero książka znaleziona na bibliotecznej półce uświadomiła mi, że znam jego wiersze, nic natomiast nie wiem o jego życiu. Może po prostu tak jak ksiądz Twardowski uważam, że o poecie mówi jego twórczość. Wiersze w zupełności wystarczą, ale skoro napisano biografię księdza to ją chętnie przeczytam.
            Ksiądz Paradoks, to dobry tytuł. Zachęcająco brzmi. Sięgamy zatem do wnętrza książki, i choć nie wiele dowiemy się z niej o samym księdzu, to jednak z urywków, czasem skrawków opowieści bliskich  poety dowiemy się tyle, na ile rozmówcy byli skłonni uchylić rąbka tajemnicy.
Na pewno to zasługa autorki Magdaleny Grzebałkowskiej, która w znakomitym stylu opowiada o poecie.  Jej styl przywodzi mi na myśl barwną opowieść, która  mocno wciąga.
                                                                    Źródło: znak.com.pl
Księdza Twardowskiego znają wszyscy, ale tak naprawdę niewiele o nim wiadomo. Znamy jego wiersze, lecz nie wiemy jakim był człowiekiem. Jego wiersze są w naszej świadomości, bliskie naszej codzienności, proste lecz przez to właśnie piękne.
Publikacja zaprasza do świata poezji, nie zapiętych guzików, biedronek. Zachęca jednak przede wszystkim do przeczytania poezji księdza Twardowskiego, bo tak naprawdę  „Jan od biedronek” powiedział o sobie wszystko poprzez swoje wiersze. Wystarczy uważnie się wczytać. Zapraszam zatem do lektury wierszy.
M. Grzebałkowska, Ksiądz Paradoks Biografia Jana Twardowskiego, Kraków 2011, s. 359.

"Wszystko w porządku. Układamy sobie życie"-Szymon Hołownia, Marcin Prokop-recenzja


Marcin Prokop i Szymon Hołownia jest dowodem na to, że przyjaźń to nie tylko zbiór osób do siebie podobnych. Ja mam wręcz wrażenie, że powiedzenie „Przeciwieństwa się przyciągają” jest stworzone specjalnie dla nich. Mają inne poglądy, zainteresowania, pasje, jednak  właśnie to sprawia, że tak dobrze im się ze sobą współpracuje, bowiem wzajemnie się uzupełniają.

Książka ” Wszystko w porządku” to jak przyznają sami autorzy   zlepek  tekstów, felietonów, refleksji czy innych przemyśleń dotyczących wszystkiego  co ich zaciekawiło. Pomysł na taką formę zaczerpnęli od Andy’ego Warhola, który właśnie w pudełkach zbierał różne ciekawostki, dotyczące miejsc, osób, dat. Nic zatem dziwnego, że Marcin Prokop i Szymon Hołownia postanowili przejrzeć swoje „pudełka” i podzielić się z nami co nieco ich zawartością.
źródło:znak.com.pl
Mówi się, że nie ważne jak ktoś zaczyna, ale ważne jak kończy. Dla mnie już sam początek lektury jest zazwyczaj odpowiedzią na to czego możemy spodziewać się w dalszej części książki. Tutaj już sam wstęp jest niezwykle dowcipny i zachęcający do dalszego buszowania po różnych pomieszczeniach domu.

Swoją przygodę  z książką zaczynamy w przedpokoju, dalej krocząc  między innymi przez salon, bibliotekę, studio dźwiękowe a kończąc w siłowni. Każda z tych części daje możliwość poznania czegoś innego, ciekawego. U Szymona Hołowni możemy przeczytać na przykład o najdziwniejszych  tytułach książek, jakie posiada czy fragmenty nigdy nie wydanej przez niego powieści. Marin Prokop podzieli się na przykład refleksją nad tematami, których nie wolno poruszać podczas rozmów czy też o wynalazkach, na których pojawienie wciąż  czeka. Tematów poruszanych przez autorów jest całe mnóstwo, nie sposób wymienić wszystkie czy te najciekawsze.

Coś co mnie się osobiście spodobało, to sposób podziału książki między dwóch panów. Każdy z nich ma swój kolor, które wzajemnie się przeplatają i uzupełniają. Nie każdy czyta książkę od deski do deski w ciągu kilku godzin. Rozbicie tych rozdziałów na kilku bądź kilkunastostronicowe podrozdziały, był świetnym pomysłem dla osób, które lubią się długo delektować lekturą.

Jest to niezwykle lekka i barwna książka opisana w sposób  dowcipny, ale i inteligentny.

M.Prokop, S. Hołownia, "Wszystko w porządku. Układamy sobie życie", Znak 2013, s.512

środa, 2 lipca 2014

" Żona enkawudzisty. Spowiedź Agnessy Mironowej"- Mira Jakowienko - recenzja


Czasem miłość jest niebezpieczna. Innym razem bywa porywająca i namiętna.  A jeśli, jest wstrząsającą mieszanką wszystkich tych czynników?  Agnessa Mironowa snuje swoją pełną kłamstw opowieść lekko i w sposób pasjonujący.    Jak bawiły się elity NKWD? Czy Agnessa naprawdę była pozbawiona uczuć?  Czy była egoistką?  A może była tylko do szaleństwa zakochaną kobietą? Niewyobrażalne bogactwo, armia służących, wszystko na jedno skinienie enkawudeckiej księżniczki. Bo śmiało możemy nazwać ją księżniczką.  Miała wszystko i wszystko straciła. Żyła w wielkim luksusie, by potem zostać strąconą w piekło gułagu.  Jednak bohaterka nigdy się nie poddała. Miała wielką siłę życia i potrzebę miłości.
Źródło: znak.com.pl
            Agnessa opowiada swoją historię w sposób bardzo interesujący.  Trudno określić tak naprawdę gatunek literacki. Nie jest to typowy wywiad rzeka, ani wspomnienia. Może romans z tłem historycznym? Biografia? A może wszystko razem?
            Polecam powieść osobom, które lubią biograficzne historie.  Czasem życie pisze zaskakujące scenariusze.  Historia Agnessy śmiało mogłaby posłużyć za scenariusz filmu.
Mira Jakowienko, autorka postarała się, aby książka miała w sobie coś, co sprawia, że trudno się od niej oderwać.

M. Jakowienko, Żona enkawudzisty. Spowiedź Agnessy Mironowej, Znak Horyzont Kraków 2014, s.440.