sobota, 20 września 2014

"Gwiazd naszych wina"-John Green-recenzja

Gwiazd naszych wina” to książka, która zgodnie z opisem jest kierowana  do młodzieży. Jednak ja nie do końca zgadzam się z tą opinią. Myślę, że temat poruszany w tej powieści trafi zarówno do osób młodych jak  i starszych.
John Green podjął się trudnego zadania, albowiem książek dotyczących chorób, jest już wiele, jedne wzruszają mniej drugie bardziej. Jednak ta ma w sobie pewien magnetyzm, który sprawia, że czyta się ją praktycznie jednym tchem. Co trzeba podkreślić jest niełatwym do zrealizowania zadaniem, gdyż temat choroby czy śmierci jest jednym z najtrudniejszych  o ile nie najtrudniejszym do poruszenia. Zwłaszcza gdy to zjawisko dotyka młodych osób.
W „Gwiazd naszych wina” spotykamy się z dwójką głównych bohaterów Hazel i Augustusem. Myślę, że pisząc opis postaci John Green, chciał pokazać trochę inną historię i spojrzenie na osoby nieuleczalnie chore. Hazel to dziewczyna, która nie użala się nad sobą chociaż naprawdę mogłaby to robić. Wręcz przeciwnie mimo swojej choroby jest wielkim wsparciem, szczególnie dla swoich rodziców, dla których ta sytuacja jest również bardzo trudna.
Augustus, zwany też Gusem to można powiedzieć narcyz w pozytywnym znaczeniu tego słowa, postać, której naprawdę nie da się nie lubić a te zachwyty nad samym sobą, są momentami , w których można się pośmiać. Ma także specyficzne poczucie humoru, które dodaje mu tylko uroku.
 Jednak tak naprawdę nie tylko ta dwójka są ważnymi elementami składowymi tej książki. Każda z osób występujących w tej powieści ma swoją istotną funkcję, którą pełni. Muszę przyznać, że nie ma w tej historii postaci, której się nie lubi, no może poza jednym wyjątkiem, ale w pewnym sensie nie jest to antypatia a wręcz współczucie.

Gwiazd naszych wina” nie jest książką tylko i wyłącznie o chorobie, chociaż to właśnie ten temat jest głównym wątkiem. Jest to powieść ukazywana z wielu perspektyw, mimo iż narratorem jest właśnie Hazel. Jej oczami możemy zaobserwować, stosunek rodziców to tej sytuacji, znajomych czy innych osób. Choroba to walka, która angażuje chorego, ale także wszystkich ludzi dookoła.
                Wydawać by się mogło, że ta książka, która dotyczy takiego tematu będzie niczym zwykłym tylko wyciskaczem łez, opartym na współczuciu.  Czasami gdy czyta się jakąś książkę, to widać, że autor na siłę próbuje nas wzruszyć, w tym przypadku jest jednak inaczej.
Jednak powróćmy do głównego wątku. Hazel Grace od wielu lat choruje na raka tarczycy jej codziennym towarzyszem w życiu jest butla tlenowa, która pomaga jej w miarę normalnym funkcjonowaniu. Pewnego dnia podczas spotkania dla osób chorych, nie chcę użyć innego słowa, poznaje Augustusa, chłopaka, który tak samo jak ona ma ciężką historię dotyczącą własnego zdrowia. Spotkanie, które nie jest dla nikogo miłą sytuacją jest momentem przełomowym dla owej dwójki, która od tego momentu, będzie dzieliła ze sobą zarówno momenty te dobre jak i te  niekoniecznie.
Chociaż książka porusza trudny temat czyta się ją naprawdę lekko i szybko. Znajdziemy w niej momenty zabawne jak i smutne, ale taki jej urok. Ja jestem zdania, że nie tylko młodzież zakocha się w tej książce, ale każdy kto po nią sięgnie, bowiem historia opisana w sposób tak dosadny i prawdziwy opisuje życie i sytuacje, z którym się spotykamy  bądź możemy spotkać każdego dnia. Dlatego warto doceniać to co się ma, ponieważ nigdy nie wiadomo kiedy te małe szczęśliwe momenty znikną a my obudzimy się i będziemy żałować, że nie ich odzyskać.
J. Green, "Gwiazd naszych wina",wyd. BUKOWY LAS 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz