niedziela, 14 września 2014

" Przynieś mi lilie...", Małgorzata Cimek - Gutowska - recenzja


Wielkie miniatury
Mały zielono – biały tomik, malutko objętościowo książeczka, a zawiera w sobie tyle uczuć, tyle piękna. Delikatność i liryczność widoczna w każdym wierszu.  Poetka ukazuje różne etapy miłości, zaprasza czytelnika do świata miłości, lirycznie, czule, namiętnie… tak można napisać tylko o miłości. Niesamowita wrażliwość  poetki sprawia, że wiersze czytamy tak, jak je  czytać należy, cicho, czule, najczulej. Poezja, wykwintna, a jednocześnie prosta, trafiająca do czytelnika. Porusza dogłębnie, lirycznie, wprowadza w klimat uczuć tak pięknych i delikatnych jak tylko możemy sobie wyobrazić. Misternie zapisane chwile ulotne, krajobrazy uczuć malowane słowem.
 
            Mistrzowskie nakreślenie uczuć w formie „wielkich” miniatur. Nieziemska wręcz lekkość pióra wprowadza czytelnika do krainy niesamowitego piękna, które możemy zobaczyć oczami duszy.
            Miłość fundament świata, każdego człowieka jest inspiracją, natchnieniem do tworzenia rzeczy subtelnie pięknych i delikatnych. Bo każda miłość jest niepowtarzalna i jedyna. Poetka składa jej hołd w sposób tak delikatny jak delikatne są lilie.
 Gorąco polecam wszystkim zakochanym i tym czekającym na miłość, tą jedyną i magiczną.

M. Cimek - Gutowska, Przynieś mi lilie..., Wrocław 2012 r.

 

2 komentarze:

  1. od czasu studiów i maglowania każdego wiersza, patrzę się na poezję z wielką rezerwą, ale na tę pozycję może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda " maglowanie" wierszy może sprawić, że poezja przestaje być chwilą ulotną. Jednak wieczorową porą przy herbatce poezja znów może przemówić swoją ulotnością :) Zapraszam do lektury:) pozdrawiam :)

      Usuń