DZIEWCZYNY NA
BARYKADACH
Temat
kobiet, które brały udział w powstaniu wydaje się trochę przemilczany w naszej
literaturze. Owszem wspominane są
sanitariuszki, łączniczki, ale jakby „ przy okazji” bohaterstwa mężczyzn. Anna Herbich w swojej książce Dziewczyny z
Powstania przyznaje im miejsce należne w historii.
Powstanie zastało kobiety w
różnych sytuacjach w domu, w pracy, na ulicy.
W sukienkach poszły na barykady.
Walczyły, każda na swój sposób.
Udzielały pomocy rannym, przenosiły meldunki, opiekowały się swoimi
bliskimi. Narażały wielokrotnie swoje
życie, bo czuły, że tak trzeba. Nie mogły pozostać obojętne na ogrom bólu i
cierpienia, które wstrząsnęły Warszawą w ciągu
powstania. Nie zgadzały się na bestialstwo okupanta. Chwytały za broń,
aby bronić tego co było im drogie. Matki
– bojowniczki, które za wszelką cenę chciały ratować swoje dzieci. Dla mnie prawdziwe bohaterki powstania.
Jak wyglądała codzienność powstańcza? Czy pośród wybuchających bomb można
w ogóle umówić się na randkę? Czy na powstańczej barykadzie można spotkać
miłość swego życia? Okrutne czasy, wokół
ogrom zniszczeń i śmierć widziana na każdym rogu. A tu trzeba walczyć o każdy dzień życia.
Bohaterki przeżyły piekło powstania, odniosły największe zwycięstwo przeżyły.
Źródło: znak.com.pl
Dziewczyny z Powstania, to książka z rodzaju tych, które trzeba
przeczytać. Dla mnie jest to przede wszystkim książka o odwadze, heroizmie i
miłości. Bohaterki poświęciły wszystko w
imię wolności.
Nasze pokolenie ma jeszcze szansę usłyszeć opowieść o powstaniu z ust samych powstańców, nasze
dzieci mogą już nie mieć tej szansy. Dlatego musimy zrobić wszystko, aby ocalić
historię od zapomnienia. I publikacje tego rodzaju są bardzo potrzebne. Lektura książki jest piękną lekcją
patriotyzmu.
Dziewczyny z Powstania przeczytałam jednym tchem, nie mogłam się oderwać
od niej, zupełnie jak kiedyś nie mogłam
się oderwać od opowieści dziadków o czasach wojny. I
takie myślę było założenie autorki, opowiedzieć historię m.in. swojej babci w
sposób, który pozostawi w nas głęboki ślad i zmusi do chwili refleksji.
A. Herbich, Dziewczyny z Powstania, Prawdziwe
historie, Kraków 2014, s. 320.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz